Gorący weekend na Torze Poznań
Minęły niemal dwa tygodnie od zakończenia 6 rundy Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Emocje zdążyły już opaść i z chłodną głową możemy podsumować ostatni weekend wyścigowy w wykonaniu Rafała Gierasa i zespołu SPEC-CAR RACING.
Przygotowania do rywalizacji rozpoczęliśmy już w czwartek podczas treningów Automobilklubu Wielkopolskiego. Pomimo niezbyt optymistycznych prognoz pogoda dopisała i Rafał zdołał przejechać cztery pełne sesje treningowe, a w każdej z nich sukcesywnie przyspieszał. Pierwszy dzień zakończyliśmy zgodnie z planem i bez najmniejszych problemów. Samochód prowadził się pewnie i pozwalał na dużo więcej niż podczas pierwszej rundy MPE, a zespół zebrał bardzo dużo informacji dotyczących ustawień samochodu i pracy na poszczególnych mieszankach opon.
Piątek okazał się najdłuższym i zarazem najtrudniejszym dniem w krótkiej historii SPEC-CAR RACING. 5 rundę WSMP rozpoczęliśmy od kwalifikacji, które przebiegły zgodnie z założeniami. Rafał przejechał łącznie 13 okrążeń w kwalifikacjach i sukcesywnie urywał kolejne ułamki sekund. Pozwoliło to zbliżyć się do rywali na około 1.5 sekundy i zapewniło P7 na starcie do pierwszego sprintu.
Założenia do wyścigu były jasne. Przejechać 25 minut solidnym, równym tempem, uniknąć uszkodzeń, awarii i zdobywać kolejne cenne doświadczenie. Około godziny 13:00 biała Cupra TCR ustawiła się na P7 Toru Poznań. Tuż przed startem okazało się, że dwóch rywali ma problemy techniczne i wystartują z alei serwisowej, a my ruszamy z piątej pozycji.
Rafał Gieras ruszył w niezwykle emocjonującą pogoń za Arturem Rowińskim w Audi RS3 LMS, którego wyprzedził już na dohamowaniu do pierwszego zakrętu. Niestety chwilę później doszło do kontaktu z jednym z rywali, który sprawił, że przed Cuprą znalazły się także Hondy Civic startujące z boksów. Kierowca SPEC-CAR RACING szybko odzyskał rytm, poprawiał się z okrążenia na okrążenie i zbliżał się do poprzedzającego go zawodnika.
Niestety na 4 minuty przed końcem wyścigu, podczas mocnego hamowania, wysokiej temperatury nie wytrzymały opony, a Rafał wylądował w bandzie. Uszkodzenia początkowo wyglądały niegroźnie i samochód wrócił na własnych kołach do alei serwisowej. Szybkie oględziny stanu auta i decyzja mogła być tylko jedna. W związku z uszkodzeniem chłodnicy i układu kierowniczego musimy się wycofać z rywalizacji.
Ze względu na brak potrzebnych części początkowo zapadła decyzja o wycofaniu się także z sobotniej rundy WSMP, ale z pomocą przyszli rywale z sąsiednich garaży, którzy pokazali czym jest wyścigowa rodzina i zmotywowali zespół do podjęcia walki z czasem. Po wizytach w kilku hurtowniach motoryzacyjnych udało się namierzyć potrzebne części, które mogły być dostępne w sobotę o 8 rano, czyli 3 godziny przed startem kwalifikacji. Walka o powrót na tor wkroczyła w decydującą fazę.
Sobotni poranek rozpoczął się bardzo pracowicie, a ekipa zgodnie z planem podzieliła się na drużyny. Część zespołu pracowała nad przygotowaniem auta, podczas gdy reszta okupowała okoliczne hurtownie. Intensywny wysiłek został nagrodzony i samochód był gotowy na godzinę przed startem kwalifikacji.
Pierwszy stint został przerwany z prozaicznego powodu. Źle ustawione lusterko wsteczne uniemożliwiało bezpieczną jazdę. Niestety drugi wyjazd ujawnił dużo poważniejszy problem. Pęknięte mocowanie tylnego amortyzatora uniemożliwiło dalszą jazdę. Po odbyciu procedury parku zamkniętego zespół zabrał się do pracy.
Mechanicy zabrali się do oceny powagi uszkodzeń, a Rafał prowadził konsultacje z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Niestety spawanie uszkodzonego elementu, czy zakup nowego nie wchodziły w grę. Na szczęście doświadczenie mechaników nie zawiodło. Udało się szybko naprawić uszkodzoną część i Seat Leon Cupra TCR zespołu SPEC-CAR RACING był ponownie gotowy do walki.
Wyścig sprinterski podczas 6 rundy został skrócony ze względu na wysoką temperaturę z 25 do 20 minut. O godzinie 12:55 zapaliło się zielone światło w alei serwisowej i samochody wyjechały na okrążenie formujące. Po raz kolejny problemy techniczne miał Piotr Podoba w Hondzie Civic i drugi raz startował z paddocku.
W związku z uszkodzeniami z poprzedniego dnia postanowiliśmy nie ryzykować, utrzymać P6 i zaliczyć kolejne kilometry w tempie wyścigowym. Rafał Gieras wywiązał się z tego zadania znakomicie i bezpiecznie dojechał do mety na szóstej pozycji z przewagą ponad 2 sekund nad kolejnym zawodnikiem.
To był bardzo intensywny weekend pełen zwrotów akcji. Wszyscy członkowie SPEC-CAR RACING pokazali ogromną wolę walki, która pozwoliła Rafałowi dopisać 11 punktów w klasyfikacji generalnej klasy D4 3500.
Na koniec pragniemy podziękować przede wszystkim naszym partnerom, bez których ten weekend wyścigowy nie doszedłby do skutku: SPEC-CAR, KajtoPHOTO.com, Nring.pl, RajdoweAkcesoria.pl, Verke, Nativehash oraz wszystkim zawodnikom i kibicom, którzy okazali potężne wsparcie w trudnych chwilach.