
Są takie weekendy, które zapisują się w pamięci na zawsze. Dla mnie ostatni weekend lipca był właśnie takim momentem — pierwsze wyścigi w sezonie 2025 i… najlepszy weekend odkąd zacząłem się ścigać.
Przygotowania zaczęliśmy wcześniej niż zwykle. Już w środę pojawiliśmy się na Torze Poznań, by wziąć udział w treningach organizowanych przez Sportdrive.pl. Pogoda? Deszczowa. Dla wielu kierowców to problem, ale dla mnie była to szansa. Po raz pierwszy mogłem sprawdzić Leona Cuprę TCR w mokrych warunkach i nauczyć się, jak prowadzi się ten samochód, gdy przyczepność jest tylko pojęciem względnym.
Czwartek to kolejne godziny jazdy, tym razem w ramach treningów Automobilklubu Wielkopolskiego. W piątek przeszliśmy badanie kontrolne i weszliśmy w prawdziwy weekend wyścigowy. Już po kwalifikacjach wiedziałem, że czeka mnie świetna walka z Mikołajem — nasze czasy były niemal identyczne, a to oznaczało jedno: emocje do samej mety.


Sprint 1 (15 minut) – jazda koło w koło, nerwy napięte jak linka sprzęgła i decyzje podejmowane w ułamkach sekund. Na przedostatnim okrążeniu znalazłem lukę i wyprzedziłem Mikołaja. Meta – P3!
Sprint 2 (20 minut) – tym razem role się odwróciły. Mimo ataków do samego końca, musiałem uznać wyższość rywala. P4 i głód rewanżu.
Sprint 3 (25 minut) – najlepszy wyścig, jaki do tej pory przejechałem. Po korekcie ustawień samochodu ruszyłem jak z procy. Wyprzedziłem Mikołaja przed pierwszym zakrętem i… zaczęła się walka o życie. 25 minut ciągłej presji, gdy w lusterkach masz rywala, który próbuje każdej możliwej ścieżki do wyprzedzenia. Każdy zakręt, każdy punkt hamowania musiał być perfekcyjny. Różnice w czasach okrążeń? Mniej niż jedna sekunda. Dojechałem na P3 — i czułem się, jakbym wygrał.
To był powrót po 10 miesiącach bez startów. Bez regularnej jazdy wyścigowej. Bez „rozgrzewki”. A jednak wróciliśmy na tor i dwa razy stanęliśmy na podium.




Podsumowanie weekendu
Ogromne podziękowania dla naszych partnerów, dzięki którym to wszystko było możliwe. Dziękuję nowym sponsorom – Verke oraz SH Construction, a także naszym stałym partnerom: Media Gold, Motoweld Carbon Parts. To dzięki Wam mogliśmy wrócić na tor i przeżyć taki weekend.
Motorsport to nie tylko ściganie. To emocje, które zostają z Tobą na długo. Ten weekend był najlepszym przypomnieniem, dlaczego warto walczyć, nawet gdy droga do startu jest wyboista.



